Subiektywny test tanich teleobiektywów przydatnych przy dalekich obserwacjach
Tak się szczęśliwie złożyło, że miałem możliwość jednoczesnego przetestowania czterech obiektywów, które według mnie, z racji długiej ogniskowej, całkiem nieźle nadają się do fotografii "dalekoobserwacyjnej". Trzy z nich to stare modele (tzw. metal i szkło) oraz jeden kilkuletni. Wszystkie z manualnym ustawianiem ostrości. Ich największym atutem jest to, że są dostatecznie dobre, a przy tym dużo tańsze od współczenych konstrukcji. Każdy z obiektywów można kupić przy odrobinie szczęścia nawet poniżej 400 PLN. Jeśli więc kiedyś zastanawiałeś się, czy nie rozpocząć przygody w tak wąskiej dziedzinie jaką są dalekie obserwacje, a jednocześnie nie byłeś przekonany do zakupu drogiego, nowoczesnego obiektywu z autofocusem, to to porównanie jest właśnie dla Ciebie.
Testowane były cztery obiektywy — trzy "pięćsetki" oraz jeden zoom 60-300:
Danubia 500 mm f/8:
MC Rubinar 500 mm f/8 Mirror:
Samyang 500 mm f/8 Mirror:
Soligor C/D Zoom+Macro MC 60-300mm f/4-5.6:
Poglądowe zdjęcie oraz podstawowa specyfikacja przedstawione są poniżej.
Podstawowe dane dotyczące testowanych obiektywów:
Danubia 500 mm f/8:
waga: 650 g
długość: 327-339 mm
śr. filtra: 67 mm
MC Rubinar 500 mm f/8 Mirror:
waga: 630 g
długość: 99 mm
śr. filtra: 77 mm
Samyang 500 mm f/8 Mirror:
waga: 320 g
długość: 87 mm
śr. obiektywu: 76 mm (śr. filtra: 30,5 mm)
Soligor C/D Zoom+Macro MC 60-300mm f/4-5.6:
waga: 600 g
długość: od 114 mm (dla ogn. 60 mm) do 184 mm (dla ogn. 300 mm)
śr. filtra: 67 mm
Aparatem, który posłużył do testów był Pentax K-30. Pentaxy mają tę fajną cechę, że bez względu na podpięty obiektyw (nowy czy też stary, manualny) działa w nich stabilizacja obrazu oraz potwierdzanie ostrości — to tak na marginesie. W teście starałem się jednak polegać nie na elektronice a na własnych oczach, tym bardziej, że w ciągu dnia były bardzo dobre warunki oświetleniowe. Wyjątkiem były zdjęcia nocne Księżyca — wtedy potwierdzenie ostrości okazało się bardzo pomocne.
Obiektywy testowałem tylko pod kątem przydatności przy dalekich obserwacjach. Interesowała mnie w związku z tym jedynie jakość zdjęcia w centrum kadru — krótko mówiąc — czy zdjęcie jest ostre czy nie. Pominąłem ocenę rozmycia tła czyli bokehu, bo przy dalekich obserwacjach nie ma ono zupełnie znaczenia. Ma być po prostu ostro i już :)
Procedura testowa była bardzo prosta. Dla każdego ujęcia wykonałem po dwie fotki, z których następnie wybrałem tę lepszą, która posłużyła do ostatecznej oceny. Oczywiście cały sprzęt był zamontowany na statywie, a migawka była wyzwalana z wężyka spustowego. Wszystkie zdjęcia były robione przy przesłonnie 8.
A oto wykonane ujęcia oraz kadry w skali 1:1 dla poszczególnych obiektywów:
Ujęcie 1
Ujęcie 2
Ujęcie 3
Ujęcie 4
Ujęcie 5
Ujęcie 6
Teraz czas na moją subiektywną ocenę...
Jeśli chodzi o ostrość/jakość zdjęć to na moje oko niekwestionowanym zwyciężcą jest Danubia. Jest to o tyle pozytywnie zadziwiające, że w porównaniu ze współczesnymi obiektywami, Danubia ma konstrukcję tak prostą, jak budowa cepa :).
Na drugim miejscu uplasował się Rubinar. Jakość zdjęć tak naprawdę niewiele odbiega od jakości Danubii i przy pewnych ujęciach sam chwilę musiałem się mocno zastanowić, które szkło lepiej rysuje.
Najgorzej wśród 500-tek prezentują się natomiast zdjęcia z Samyanga. Są na tyle nieostre i mydlane, że oglądanie ich w pełnym powiększeniu po prostu mocno rozczarowuje. Śmiem przypuszczać, że kadr z Soligora 60-300 powiększony do rozmiarów z Samyanga będzie wyglądał o niebo lepiej. Był to też powód, dla którego zdecydowałem się dołączyć Soligora do tego testu, ponieważ obiektyw ten ze swoimi 300 milimetrami na długim końcu, bardzo dobrze sprawdził się już na moich wcześniejszych wyjazdach.
A teraz trochę o wygodzie użytkowania...
Najlżejszym z tej czwórki obiektywów jest najmłodszy Samyang — waży niemalże połowę tego co każdy z pozostałych tzn. 320 g. Jak widać niestety w tym przypadku lekkość konstrukcji idzie w parze z jakością uzyskanych zdjęć. Waga i pozostałe wymiary to jedyny atut tego obiektywu w tym teście. Natomiast waga pozostałych trzech obiektywów jest z grubsza identyczna — ważą mniej-więcej 600 gram.
Najmniej poręcznym obiektywem jest Danubia. O ile średnica jest zupełnie normalna (~70 mm) to już jej długość (~340 mm) powoduje, że nie należy ona do sprzętu, który można wrzucić ot tak na dno plecaka i ruszyć w plener lub na kilkudniową wycieczkę. W tym względzie bije ją na głowę Rubinar, tym bardziej, że jakością zdjęć prawie nie ustępuje Danubii, dodatkowo jest trochę lżejszy i nawet w futerale (9 x 9 x 14 cm) zajmuje mało miejsca. Podobnie jest zresztą z Soligorem — w stanie złożonym (dla ogn. 60 ) ma niecałe 12 cm długości. W tym momencie pozostaje więc tylko odpowiedź na pytanie: co jest dla Ciebie ważniejsze — wygoda czy jakość zdjęć?
I już zupełnie na koniec kilka słów o cenach, za jakie można nabyć testowane obiektywy...
Mój znajomy, który pożyczył mi do testów Danubię, nabył ją na Allegro za 180 PLN. Soligora udało mi się kupić na niemieckim Ebay'u za... 17 € (!!!). Na Allegro Soligory kosztują w granicach 400-450 PLN. Najdroższy (choć i tak cena była okazyjna) był Rubinar, który kosztował 400 PLN. Natomiast używanego Samyanga kupiłem z ciekawości — i w nadziei, że jednak może nie będzie aż tak źle — za 200 PLN. Pozbyłem się go natychmiast po testach. Swoją drogą, przez moment zastanawiałem się nad kupnem nowej sztuki za ~450 PLN. Jak pokazał test, cena za oferowaną jakość zdjęć to po prostu jakiś kiepski żart.